wtorek, 26 czerwca 2018

POKÓJ, MIŁOŚĆ I KABARET

Tak brzmiał tytuł Opolskiej Nocy Kabaretowej, która odbyła się w sobotę 23 czerwca.
W roli prowadzących mogliśmy podziwiać słynny duet, czyli Marcina Wójcika i Roberta  Górskiego. Według mnie panowie sprawdzają się w tej roli znakomicie.
Niewątpliwie plusem całego widowiska było to, że pojawiło się na nim wiele premierowych skeczy. Przecież nikt nie lubi oglądać tak zwanych "odgrzewanych kotletów".


Na początku mogliśmy obejrzeć skecz grupowy. ,,Wielki test wiedzy o piłce nożnej" - była to, moim zdaniem, niezbyt udana parodia popularnego teleturnieju. Pomysł był dobry, ale wykonanie już nie bardzo. Oczywiście nie obeszło się bez nawiązań do polityki ;)
Następnie wystąpił Robert Korólczyk. Wolałabym zobaczyć całą czwórkę z Kabaretu Młodych Panów ;-) Niemniej uważam, że Robert w pojedynkę dał sobie radę. Co prawda monolog o częstych rozwodach w Polsce i jego przyczynach nie był najnowszy. Mogliśmy obejrzeć go nawet dzień później w powtórce programu "50 twarzy Roberta Korólczyka".
Żart o małżeństwie pożyczającym sobie zęby jest akurat dość znany, ale mimo to cały monolog był naprawdę udany.
Kabaret Nowaki pojawił się ze słynną Panią Krystyną. Skecz o gosposi, księdzu i policjancie był już odegrany na kabaretonie w Opolu w 2014 roku. Osobiście nie mam nic do tego skeczu. Nie czepiam się nawet skeczy, które są po raz drugi czy trzeci odgrywane w telewizji.O ile jest to kwestia kilku miesięcy, co najwyżej roku… lecz skecz powtarzany po 4 latach? :/ Fakt, był dobrze zagrany, ale naprawdę nie mieli pomysłu na nic innego?
Kabaret Moralnego Niepokoju pokazał nam dwa nowe skecze. Mi bardziej do gustu przypadł ten drugi, opowiadający o rodzinie jadącej na wakacje. W roli żony/matki wystąpiła gościnnie Adrianna Borek. Rodzice proponują synowi grę w skojarzenia, by syn oderwał się od telefonu. Po pewnym czasie jednak owa gra wywołuje konflikty. Niby dosyć typowy schemat, jednak zagrany rewelacyjnie. Kabaret Moralnego Niepokoju już tyle lat jest na scenie, a mimo to nadal potrafi tworzyć perełki ;-) Osobiście wolę od nich te skecze, które nie są przepełnione polityką. A ten skecz zdecydowanie traktuję jako najlepszy z całego wieczoru.
Później z premierowym skeczem pojawił się Kabaret Smile. Na scenę powróciła wreszcie postać Pana Stanisława, a co za tym idzie, powróciły świetne żarciki, które tylko on rozumie :-) Pomysł dość ciekawy, bo Andrzej (w tym skeczu Ludwik), próbował Stasia "zrobić na syna". Miałam okazję widzieć ten skecz na żwyo, więc dla mnie nie był nowy, ale z miłą chcęcią ponownie go obejrzałam.
Jeżeli chodzi o Kabaret Ani Mru Mru, to powiem szczerze, że mniej więcej 6 lat temu byli moim ulubionym kabaretem. Teraz ich skecze są dla mnie bardzo słabe :( Raz na jakiś czas trafi się coś dobrego, ale przy większości co najwyżej się uśmiechę. Sobotni skecz należał do tych drugich. Szkoda, bo kiedyś naprawdę potrafili rozśmieszać.
Jako ostatni wystąpił Kabaret Chyba. Ich skecz również zaliczam do tych słabszych z całego kabaretonu. Żarty były dość płykie :/ Polegały na naśmiewaniu się z nazwiska "Pies". Pomysł ten był kiedyś wykorzystany w skeczu nieistniejącego już Kabaretu Limo pt. " Zmiana nazwiska". Tylko, że tamten skecz mnie śmieszył w porównaniu do tego :(
Co do Jerzego Kryszaka i Jaceka Fedorowicza, to nie mogę powiedzieć nic pozytywnego, ani negatywnego. Ich występy szczególnego wrażenia na mnie nie zrobiły. Może to przez to, że nie dokońca interesuję się tą formą kabaretu.
Jednak co do Ireneusza Krosnego, to spodziewałam się czegoś o niebo lepszego.
Tematem kabaretonu byli Hipisi i ich kultura. A praktycznie nie było o niej ani słowa. To jest dla mnie największy minus całego kabaretonu. Piosenka na rozpoczęcie i na zakończenie, do tego przebrani kabareciarze...to trochę mało. Mogli zrobić jakieś wstawki pomiędzy skeczami adekwatne, do tytułu. Rozumiem, że w między czasie jest Mundial i piłka nożna to temat numer jeden. Ale w takim razie po co odnosili się do Hipisów? :/
Podsumowując, uważam, że na pewno wszyscy kabareciaże bardzo się starali. Taki kabareton, to próby, próby i jeszcze raz próby. Na pewno trzeba docenić to, ile czasu poświęcili na przygotowanie się. Niemniej czekam na pozostałe kabaretony, które odbędą się tego lata. 
Pozdrawiam serdecznie :-D <3
~Gosia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz