niedziela, 11 czerwca 2017

Polska Noc Kabaretowa 2017

Radio, muzyka, żarty! Właśnie tak brzmiał tytuł tegorocznej Polskiej Nocy Kabaretowej, która 9 czerwca zawitała na Kielecką Kadzielnię.



 Nie sposób było doszukać się tam faktów, wiadomości, rzetelnych i sprawdzonych lub naciągniętych informacji. Było tam za to to, co najważniejsze, by dobrze się bawić, czyli cała masa żartów. O publiczność fachowo zadbali wspaniali dziennikarze z Kabaretu Skeczów Męczących i ich niezwykli goście: Paranienormalni, Kabaret Moralnego Niepokoju, Nowaki i Jerzy Kryszak.  Przez 4 godziny kielczanie mieli możliwość obejrzeć  zarówno premierowe skecze, jak i kilka starszych parodii KSMu takich jak Denatana, Adele z  D-Mobaj, Księdza Janusza  i Reklamę cebuli. Jerzy Kryszak jak zwykle nie stronił od polityki i w genialny sposób podsumował ostatnie wydarzenia, oraz zaprezentował widowni autorską piosenkę. Nowaki pokazali między innymi znany skecz o małżeństwie podróżującym samochodem, jednakże w zupełnie nowej odsłonie.  Publiczność mogła obejrzeć również dość odważny skecz kabaretu Moralnego Niepokoju, mówiący o związku z młodszą o 30 lat kobietą .
Dzięki Paranienormalnym, kielczanie dowiedzieli się czym może się skończyć praca po pijanemu w cukierni. Gwarantujemy, że klienci nie byli zbyt zadowoleni.
Kabaret Skeczów Męczących który w tym roku objął prowadzenie tego wybitnego kabaretonu, również miał  się czym pochwalić.  W trakcie protestu okazało się, że Skrót OSP to nie tylko Ochotnicza Straż Pożarna ale również Ochrona Stron Porno, w studiu radiowym zagościł zespół Puerto Rico ze swoja nową płytą, a kilku kielczan wzięło udział w Radiu Randce.

Podsumowując- Tegoroczna Polska Noc Kabaretowa była cudownym wydarzeniem na najwyższym poziomie. Kabareciarze nie stronili od polityki, zaprezentowano praktycznie same premierowe skecze oraz zadbano o kontakt z publicznością.
Więc, jeżeli ktoś z Was wacha się jeszcze czy kupić bilety…cóż odpowiedź jest jedna. Jeśli nie kupicie to naprawdę będziecie mieli  czego żałować. 😉

Chciałabym aby na tym ten post się zakończył, ale muszę wspomnieć o jeszcze jednym fakcie. Ku mojemu zaskoczeniu, w momencie gdy kabareciarze wyszli na scenę by się pożegnać i ukłonić, znaczna część publiczności była już w drodze do wyjścia. Niestety w zeszłym roku taka sytuacja również miała miejsc… Rozumiem, że komuś mogło się spieszyć, ale te 2 minuty nikogo by nie zbawiły, a takie zachowanie pokazuje brak szacunku dla pracy artystów.

~Gosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz